O to naszyjnik, a w zasadzie wisior (nie przepadam za tym słowem, sto razy bardziej wolałabym pisać "pendant", ale jeszcze ktoś by mnie posądził o bycie pretensjonalną przez te anglojęzyczne wtręty ;p). Dużo złota nieśmiało stonowanego szlachetnym brązem :)
Jak tylko zrobiłam ten, ekhm, wisior zamarzyła mi się modelka do jego prezentacji i sesja foto w stylu reklamy Opium YSL z Sophie Dahl... Ale z braku modelki i przestrzeni - przedstawiam wisior "na płasko" ;) Dodam tyko, że modelka przydałaby się nie tylko ze względów estetycznych, jest tyle możliwości noszenia tego naszyjnika, że fajnie by było gdybym mogła je zaprezentować na "ciele"... Póki co (póki brak ciała), spróbuję całą sprawę zobrazować: wisior założony "normalnie", czyli zapięty na zapięcie typu toggle wisi sobie ok. 7cm od szyi (średnio głęboki dekolt), a dodając supełki można ten dystans sporo skrócić; zawieszony prze jedną pętle (tak jak na ostatnim zdjęciu, bez supełków) radośnie dynda na wysokości mniej-więcej pępka (w moim przypadku, a mam ok. 164cm wzrostu), a właściwie patyczek od zapięcia dynda sobie na tej wysokości bo położenie beaded bead można regulować.
koraliki: Toho round 11o w kolorach: Galvanized Starlight i Bronze; koraliki Fire Polish 4mm w kolorach Opaque White Picasso i Ivory
rozmiar: średnica beaded bead - ok. 2,6cm; wysokość/długość bb - ok. 3cm; długość sznurków koralikowych (bez supełków) 54cm;
Unos trabajos bellisimos....
OdpowiedzUsuńprzepiękny!! bardzo mi się podobają te kolorki!
OdpowiedzUsuńpiękny i bardzo pomysłowy do noszenia na różne sposoby
OdpowiedzUsuńEwa