Na pierwszy ogień - trzy pary "miniasków" (dla porównania Urban Triangles w wersji Midi i w wersji Maxi). Wszystkie z fioletowymi akcentami, wszystkie na srebrnych sztyftach z silikonowymi barankami. I tak właśnie się zastanawiam, czy te kolczyki, to aby faktycznie takie miniaski, bo bok każdego trójkąta to 2cm... hm, no cóż, kwestia punktu widzenia ;)
piątek, 5 lipca 2013
Mini Urban Triangles
Wiem, wiem... trochę przesadziłam z tą nieobecnością... Ale! postaram się, żeby lipiec był miesiącem nadrabiania :)
Na pierwszy ogień - trzy pary "miniasków" (dla porównania Urban Triangles w wersji Midi i w wersji Maxi). Wszystkie z fioletowymi akcentami, wszystkie na srebrnych sztyftach z silikonowymi barankami. I tak właśnie się zastanawiam, czy te kolczyki, to aby faktycznie takie miniaski, bo bok każdego trójkąta to 2cm... hm, no cóż, kwestia punktu widzenia ;)
Na pierwszy ogień - trzy pary "miniasków" (dla porównania Urban Triangles w wersji Midi i w wersji Maxi). Wszystkie z fioletowymi akcentami, wszystkie na srebrnych sztyftach z silikonowymi barankami. I tak właśnie się zastanawiam, czy te kolczyki, to aby faktycznie takie miniaski, bo bok każdego trójkąta to 2cm... hm, no cóż, kwestia punktu widzenia ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
są prześliczne! (i to wcale nie dlatego, że uwielbiam fiolet :P )
OdpowiedzUsuńO widzisz, udało Ci się ugryźć inaczej popularne trójkąty. Te świetnie się prezentują, a na pewno bardziej przykuwają uwagę :)
OdpowiedzUsuńurocze miniaski :)
OdpowiedzUsuńEwa
A ja oglądam Twoje prace i wyjść z podziwu nie mogę. Masz głowę pełną pomysłów,nieograniczoną wyobraźnię i bardzo zdolne ręce.Po prostu ogromny talent! :))
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tymi buglami, wyglądają jak opaski na ramionach trójkąta :)
OdpowiedzUsuń